– To prawdopodobnie najdroższy ślubny prezent, jaki kiedykolwiek dałem – powiedział Michael po tym, jak wytwórnia EMI zagroziła, że obciąży wokalistę odpowiednimi tantiemami za każdy pobrany egzemplarz utworu. Podobno jednak w całą sprawę zaangażował się sam Stevie Wonder i załagodził konflikt.