– Pewnego razu obudziłem się w środku nocy i pomyślałem: „Do diabła, co ja zrobiłem?” – ujawnił Albarn. – Te stroje mogą wyglądać na, co tu dużo mówić, nieco gejowskie. Nie ma w nich nic złego, ale nie chciałem, byśmy wyglądali jak ludzie z reklamy Jean-Paula Gaultiera.
Przełomowy okazał się dzień, gdy Albarn zobaczył zdjęcie ekipy niemieckiej łodzi podwodnej.
– Wszyscy mieli brody i brudne ubrania na sobie – to było to – wyjaśnił lider Blur. – Gdy tylko dowiedziałem się, że mogę je zdobyć, byłem pewien, że reszta zespołu pójdzie moim tropem. Wysłałem im więc szablon, a każdy dostosował ten strój do siebie. Nie traktujemy tego jako kostiumów. Gdy koncertujemy, nosimy nasze przybory cały czas.