fot. mat. pras.
Jedną z rzeczy, z których zapamiętamy mijający rok, na pewno będzie konflikt Drake’a z Kendrickiem Lamarem. Choć beef jest w ostatnich miesiącach uśpiony, chyba nikt nie ma wątpliwości, że żaden z artystów nie powiedział w nim jeszcze ostatniego słowa. Drake szykuje się do wydania albumu z Kaytranadą. Wydawnictwo ma trafić na rynek jesienią. W kuluarach mówi się, że Kendrick też ma gotowy album i w każdej chwili może wypuścić go na rynek.
Pierwsze strzały padły w marcu na płycie Future’a i Metro Boomina. Zaproszony do kawałka „Like That” K.Dot zdissował w nim Drake’a i J. Cole’a, którzy wcześniej… spropsowali go we wspólnym kawałku „First Person Shooter”. J. Cole odpowiedział na diss, ale szybko go usunął, przeprosił i wycofał się z beefu. Raper wyjaśnił niedawno, że zrobił to po to, by nie tracić brata. Drake podjął rękawicę i walczy do dziś. Choć przeważająca część odbiorców nie ma wątpliwości, że to Kendrick jest wygranym w tym beefie, przynajmniej jak do tej pory, to nie da się ukryć, że Drizzy także wypada w nim bardzo dobrze stawia opór, więc nie ma tutaj mowy o nokaucie.
Spór Drake’a i Lamarem szybko się nie skończy, ale wygląda na to, że możemy się spodziewać zmiany w relacjach Drizzy’ego z Future’em. Przebywający w areszcie Young Thug opublikował na platformie X wpis, będący swego rodzaju wezwaniem do zgody. – Drake, Future, Metro Boomin – wszyscy jesteśmy braćmi. Bez naszej współpracy muzyka nie jest taka sama – napisał Thugger.
I cóż – z racji na sytuację Young Thuga jego współpraca z kimkolwiek jest póki trudna do zrobienia, ale pozostała trójka jest przecież na wolności. Future niespodziewanie podał wpis Thuggera dalej, co otworzyło fanom drogę do spekulowania na temat tego, czy raper istotnie jest gotowy do zgody z Drake’em? Jeśli tak, z pewnością byłoby to kolejne ważne wydarzenie, warto zapamiętać w 2024 r.