Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Sebastian Fabijański mimo nagrania trzech solowych płyt i jednej w duecie, nie zdobył powszechnego szacunku na scenie. Choć na jego ostatnim krążku – tegorocznym „Cukrze” – gościnnie pojawili się m.in. donGURALesko, Abradab, Rahim i Bilon, wciąż nie brakuje takich, którzy drwią z rapującego aktora. W loży szyderców Fabijańskiego z pewnością znalazłoby się miejsce dla Frostiego, który skomentował wczorajsze ogłoszenie walki Sebastiana na Fame MMA.
– Jak Fabijański będzie się bił na takim poziomie, jak rapuje, to myślę, że wystarczy walka z cieniem, żeby przegrał przed czasem – ocenił na Instagramie jego szanse Frosti.
Jak twórca komentuje swoją decyzję o dołączeniu do Fame MMA? Przede wszystkim zdradzając, jaki ma koncept na zaprezentowanie siebie na jednej z przyszłorocznych gal. – Od razu zaznaczam: Sebastiana Fabijańskiego w tej klatce i tym oktagonie już nigdy nie zobaczycie. Zobaczycie moje alter ego, które zrobi tu to, co powinno zrobić. To będzie nawiązanie do klasyki filmowej, ale gwarantuję, że będzie to, po co tak naprawdę ludzie tu przychodzą — po rozrywkę. Po to się to robi – komentował wczoraj.