– Mamy jedenaście piosenek, a wśród nich nie ma ani jednej usypiającej ballady – ujawnił były perkusista Nirvany. – Pracowaliśmy bez żadnych komputerów, dzięki czemu brzmi to naprawdę ciężko.
Album, następca wydanego przed trzema laty „Echoes, Silence, Patience & Grace” (2007), powstawał pod czujnym okiem Butch Viga. Było to pierwsze spotkanie tego producenta z Grohlem w studiu od czasu klasycznego dzieła Nirvany, „Nevermind” (1991).
– Nie wiem, jaki będzie singiel… Ciężko jest cokolwiek wybrać. Kandydatów jest zbyt wielu – dodał Grohl.
Premiera wiosną tego roku.