Wydawało się, że kiedy Josh Freese dołącza do Foo Fighters w miejsce zmarłego Taylora Hawkinsa, pozostanie na tym stanowisku wiele lat. Tymczasem kilkadziesiąt minut temu muzyk poinformował, że po dwóch latach zespół postanowił go zwolnić.
– Foo Fighters zadzwonili do mnie w poniedziałek wieczorem, żeby poinformować, że „postanowili obrać inny kierunek, jeśli chodzi o perkusistę”. Nie podali żadnego powodu. Niezależnie od tego, cieszyłem się z ostatnich dwóch lat spędzonych z nimi – zarówno na scenie, jak i poza nią – i wspieram każdą decyzję, którą uznają za dobrą dla zespołu.
W ciągu 40 lat zawodowego grania na perkusji nigdy wcześniej nie zostałem wyrzucony z żadnego zespołu. Nie jestem wściekły, ale jednak trochę zszokowany i rozczarowany. Ale, jak wielu z was wie, od zawsze pracuję jako wolny strzelec i przechodzę z zespołu do zespołu, więc wszystko ze mną w porządku – napisał na Instagramie Freese, kończąc kąśliwie: – Wypatrujcie mojej listy „Top 10 możliwych powodów, dla których Josh wyleciał z Foo Fighters”.
Freese jest muzykiem z niezwykle bogatym doświadczeniem. W czasie swojej kariery grał m.in. z Guns N’ Roses, Nine Inch Nails, A Perfect Circle, Puddle Of Mudd, Weezer.
Co dalej z Foo Fighters?
Foo Fighters zapowiedzieli niedawno pierwszy od dłuższego czasu koncert. W październiku grupa wystąpi w Singapurze. Czyżby Dave Grohl doszedł do wniosku, że tylko on może zastąpić Hawkinsa? Wkrótce dowiemy się, w którą stronę poszedł zespół.
Wyświetl ten post na Instagramie