Fler sugeruje, że Sentino cierpi na schizofrenię. Alvarez odpowiada

"On już jedną sprawę przegrał i musiał bezahlen za to" - wytyka Flerowi Sentino.


2022.04.21

opublikował:

Fler sugeruje, że Sentino cierpi na schizofrenię. Alvarez odpowiada

fot. mat. pras.

Relacje Flera z Sentino ewoluowały na przestrzeni lat. Artyści ze współpracowników stali się zaciekłymi wrogami. Wydawało się, że w 2020 konflikt się zakończył, ale Fler ogrzał go w połowie ubiegłego roku w mediach społecznościowych.

Pie***lę ciebie i twojego ojca, który wychował cię na frajera. Możesz się schować w Polsce, Hiszpanii albo Disneylandzie. Nie jesteś żadnym raperem, rockmanem ani nikim innym. (…) Nie działaj mi na nerwy. Wszyscy zarabiają pieniądze tylko nie ty. Sentino to ghostwriter, który dziwnym trafem nigdy nie potrafił napisać dla siebie dobrej piosenki – pisał Fler, nazywając Sentino „rozpieszczonym bachorem, ćpunem i alkoholikiem”.

Dziś Fler zdecydowanie spuszcza z tonu i w cytowanym przez Glamrap wywiadzie dla kanału Rooz Wood chwali Alvareza, nazywając go jednym z najbardziej utalentowanych raperów w Niemczech. Z drugiej strony Fler nie omieszkał stwierdzić w wywiadzie, że Sentino cierpi na schizofrenię, co bardzo nie spodobało się Sebastianowi. Autor „Megalomanii” odniósł się do słów Flera w trakcie instagramowego live’a.

Pomagałem Flerowi pisać przedostatni album, czyli album ostatni solowy, który wyszedł przed tym całym „Carlo Cokxxx Nutten”. Przyjechałem do Berlina dwa razy. Raz z Düsseldorfu, drugi raz już byłem na miejscu w Berlinie. Umówiłem się z nim, że załatwię mu umowę publishingową, wydawniczą. Niestety, żadne wydawnictwo nie chce dawać w Niemczech umów ludziom, którzy sami nie piszą. (…) W Niemczech jest coś takiego, że copyright jest nie do przepisania. Nie ma żadnej możliwości prawnej, żeby przepisywać copyright. On już jedną sprawę, gdzie mnie pozwał do sądu, przegrał i musiał bezahlen za to. (…)

Nie wypłacił mi pieniędzy, nie chciałem brać od niego gotówki, ani nie zapłacił mi za wykonaną pracę, do dziś wraz z moim wydawnictwem kłócimy się z nim, bo on był na tyle bystry, żeby wydzwonić jakiegoś drugiego writera, żeby w jego umieniu występował i w jego imieniu twierdził, że nic tam nie pisałem. Każdy co mnie zna, wie – wraz z jego producentem – czyli oni byli we trójkę, ja byłem sam. Każdy co mnie zna, wie, że ja piszę bardzo szybko bardzo dobre teksty i dużo ludzi korzystało z tych usług. Natomiast tam jest nieuregulowany rachunek. Wysokość zaliczki za publishing u niego by wniosła 300-400 tys. euro – mówi Sentino.

Więcej znajdziecie w poniższym nagraniu.

Polecane

Share This