– Wydaje mi się, że zapowiedziałem ten album nieco za wcześnie – napisał Pecknold. – Krążek, choć wydawał się bliski ukończenia, wymaga jeszcze trochę pracy. Należy zdać sobie z tego sprawę przed wylotem do studia w Nowym Jorku, ale tak już niestety jest.
Prace nad pierwszym albumem wyglądały podobnie. Wracamy więc do jaskini. Dzięki za cierpliwość, chcemy jednak, by ten materiał wypadł jak najlepiej.