fot. mat. pras.
Od wielu tygodni w mediach mówi się, że Britney Spears pracuje nad swoją filmową biografią. Po książce „Kobieta, którą jestem” realizacja filmu biograficznego byłaby naturalnym krokiem, ale okazuje się, że sytuacja wynika nieco inaczej. Britney długo nie odnosiła się do sprawy, ale w niedzielę napisała, że pracuje nad „tajnym projektem”, którego producentem ma być Marc Platt (m.in. „Legalna blondynka”, „Honey”, „Scott Pilgrim kontra świat”, „La La Land”). – Zawsze robił moje ulubione filmy – komplementuje współpracownika Spears.
SPRAWDŹ TAKŻE: Skolim zaatakowany na koncercie. Artysta został uderzony w twarz, kiedy był na scenie
Wypowiedź Spears odebrano jako oficjalne potwierdzenie doniesień o szykowanej biografii, ale artystka sprostowała tę informację, zdradzając, że chodzi o zupełnie inny projekt. Wokalistka wyjaśnia, że wspomniany „tajny projekt” to musical fabularny. Britney ma wystąpić w niezatytułowanym jeszcze filmie, za kamerą stanie natomiast Jon M. Chu („Step Up 2”, „Iluzja 2”, „Bajecznie bogaci Azjaci”).