fot. mat. pras.
Patrząc na twórczość Słonia i jej estetykę aż się prosi, by wykorzystać któryś z jego kawałków jako podstawę do nakręcenia filmu. Czy ta koncepcja ma szansę się ziścić? W rozmowie z Tomaszem Sararą raper nie ukrywa, że kusi go, by tak zrobić, ale na drodze stoi sporo przeszkód.
– Myślałem o tym, tylko, że to, że ja sobie o tym myślę, to jest jedna rzecz, druga jest taka, że k***a, jakie to jest skomplikowane. Już mnie łeb od tego boli – przyznał.
– Wolałbym, żeby ktoś przyszedł do mnie i zapytał, czy może wykupić prawa do historii czy coś takiego, a ja – w zależności od tego kto by to był – powiedziałbym „tak” lub „nie”. Ale jeżeli miałbym to wszystko robić i c**j ze wszystkim, teraz jedziemy w krzaki, jest zimno w c**j, pada, a my kręcimy jedną scenę, która trwa 15 sekund i światło jest nie takie, coś się wy***ało i musimy kręcić, siedzimy trzy dni nad 15 sekundami gdzieś w krzakach, w zimie… nie dzięki. Ja od tego odbijam, ale jeśli ktoś by do mnie przyszedł, to bym się mocno zastanowił – dodał.
Pozostaje nam jedynie trzymać kciuki, by ktoś taki faktycznie się znalazł.