foto: cgm.pl
Historia polskiego rapu zna wiele przypadków, w których zachowania uchodzące za niegodne po kilku latach stawały się normą. Scena znienawidziła Jędkera za Monopol, ale już darowała Popkowi i Borixonowi Gang Albanii, Tede przed laty był atakowany za współpracę z TVN-em, dziś takie posunięcie rapera na nikim nie robi już wrażenia.
Kiedy trzy lata temu Filipek i Pejter nagrywali kawałek do discopolowego podkładu z piosenki Łobuzów „Ona czuje we mnie piniondz”, wylała się na nich fala krytyki. Zdaniem Filipka niezasłużonej, przynajmniej jeśli zestawimy jego przeróbkę z – jak napisał na Instastory raper – „tym, co się odp****ala obecnie w rap grze muzycznie i za kulisami”.