Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Filipek poinformował w niedzielę, że dwa dni wcześniej spotkał się przypadkowo w Warszawie z Bedoesem. Pewnym było, że temat wypłynie podczas poniedziałkowego Cage’a, sam raper przyznał także, że być może będzie chciał się do niego odnieść i faktycznie tak się stało. Bedoes i Filipek wpadli na siebie pod jednym z marketów spożywczych i wymienili kilka zdań.
– Wchodziłem do auta, patrzę, a w szybie Borys. Zwariowałem, jakbym ducha zobaczył. Zapytał, czy wyjdę na chwilę z nim pogadać. Wyszedłem, pogadaliśmy chwilę. Szczerze mówiąc, zachowywał się wobec mnie w porządku. Podałem mu rękę, bo pomyślałem, że to musi być jakieś zrządzenie losu, że spotykamy się pod tym „Groszkiem”. Ja nie mieszkam w Warszawie, mieszkam we Wrocławiu, a tu na drugim końcu Polski spotykam swojego – w teorii – największego wroga. Śmieszna sytuacja i tyle – skomentował.
Jeden z widzów dzwoniących do studia zapytał rapera także o to, czy ma wiedzę na temat obecnych stosunków na linii SBM Label – Bedoes. Tutaj raper przyznał, że wie, ale nie chce nic zdradzać, niemniej z kontekstu jego wypowiedzi można wywnioskować, że nie ma tam miodu.
– Wiem, ale wydaje mi się, że nie jestem upoważniony do tego, żeby mówić, zwłaszcza, że gdzieś tam ostatnio załapałem… Solar miksował mi numer, jak dograłem się Quebie, to on też w tym uczestniczył. Plus gdzieś tam się jeszcze nie tak dawno widziałem z Bedoesem. Nie chcę pie***olić. Generalnie wiem, jaka jest sytuacja, ale chyba nie powinienem mówić, bo znowu będzie, że Filipek pie***oli itd., a nie chcę być plotkarzem – uciął Filipek.