fot. kadr z wideo
Wczoraj późnym wieczorem na Instagramie doszło do wymiany zdań między Kartkym i Filipek. Jako pierwszy ciosy wyprowadził Kartky, pisząc o byłym koledze:
– Ku**a, chłop mnie tak potraktował, że powinienem napluć mu w ryj, ale mam nadzieję, że wasza quequalitowa lojalność za 2 zł będzie git. Sztos w ch*j. Mogę wam pokazać kawałek „No Make Up” (singiel Filipka z albumu „Następny do piekła” – przyp. red.) przed swoją interwencją. Mogę wam pokazać podziękowania szanowne przed studiem, ale nie jestem śmieciem. Wrzucę wam za tydzień i zobaczycie sami.
Filipek szybko odpowiedział, stwierdzając, że po tym jak długo bronił Kartky’ego po pojawiających się w mediach oskarżeniach o przemoc wobec byłej partnerki, były kolega powinien mimo wszystko odpuścić atakowanie go.
– Z czystej przyzwoitości po tym co spi***iłeś w swoim życiu, okłamując ludzi, którzy za ciebie postawili swoją głowę na szali, wierząc w twoją wersję wydarzeń, ostatnią rzeczą, jaka powinna ci przyjść do głowy, jest pr**ie się w stanie agonalnym na Instagramie i grożenie wyciągnięcia brudów, których nie masz.
Przyłu, Gibbs, Malik, Indeeb – mamy dobry kontakt do dziś, nikt nie ma za to już kontaktu z tobą przez twój toksyczny charakter. Czystą kurtuazją z mojej strony i szacunkiem do tych dobrych momentów, które przeżyliśmy kiedyś, jest niekomentowanie twojej narracji narracji o tym, że nie chcesz swoją łatką niszczyć komuś kariery – napisał na Instagramie.
– Mogę pokazać? Ostatnia rozmowa i twoje pucowanie bagiety kontra akcja kolegów? Mogłeś dać znać, że zmieniłeś zdanie. Twój „Szef” nie. Jo – odpowiedział Kartky, zostawiając na razie temat. Po kilku godzinach jednak obaj raperzy wrócili do sprawy. Kartky zadeklarował, że wyjaśni fanom zaistniałą sytuację. Co zrobił Filipek? Reprezentant QueQuality opublikował story, w którym parodiuje Kartky’ego, naśladując jego chrypę, a także sposób komunikacji z fanami.
– Siema wariaty, jutro więcej informacji o tym co się wczoraj odj***ało. Szykujcie słownik wyrazów obcych. Będzie grubo, będą screeny, było pucowanie bagiety. One love – mówi Filipek.