fot. kadr z wideo
Mimo sporego doświadczenia we freak fightach Filipek musiał uznać dziś wyższość Roberta Karasia. Raper przegrał przez jednogłośną decyzję sędziów po spędzeniu z rywalem pełnych trzech rund pojedynku toczonego w formule K1. W wywiadzie po walce Filipek odniósł się do sytuacji, w której został uderzony przez Karasia w krocze. Reprezentant QueQuality ma świadomość, że nie było to intencjonalne uderzenie, więc uznał, że nie chce korzystać z przysługującej mu po takim ciosie przerwy.
– Mogłem leżeć pięć minut, ale powiedziałem „pie***olę”. Jak ma mnie znokautować, to niech mnie znokautuje uczciwie – powiedział artysta, deklarując, że nie był zainteresowany wygraną na punkty przez stosowanie trików.
Po dzisiejszej walce Filipek ma bilans 3-3 w Fame MMA. Raper zdradził, że w przypadku zwycięstwa chciałby walczyć z Sebastianem Fabijańskim. Wygląda jednak na to, że i tak nie byłoby takiej opcji, ponieważ Fabijański po przegranej z Wac Toją stwierdził, że freak fighty nie są dla niego, więc raczej nie wróci do oktagonu. Jaka przyszłość czeka Filipka we freak fightach? Jesteśmy przekonaniu, że raper i federacja połączą jeszcze siły.