fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Światowe media komentują tragiczne piątkowe wydarzenia z Houston, kiedy to podczas koncertu Travisa Scotta na festiwalu Astroworld widzowie zaczęli tratować się pod sceną, w wyniku czego zmarło osiem osób, a ponad 300 zostało rannych. Tymczasem niebezpiecznie było także podczas ubiegłotygodniowego koncertu Slipknota w Phoenix. W trakcie występu grupy fani podpalili krzesełka, robiąc sobie ognisko, wokół którego tańczyli.
Koncert odbywał się na szczęście w plenerze, ale mimo wszystko zrobiło się niebezpiecznie, więc zespół był zmuszony przerwać koncert, by ekipa techniczna ugasiła ogień. Grupa wróciła jeszcze na bisy, ale z jej setu wypadły dwa utwory – na innych koncertach Knotfest Roadshow 2021 po „All My Life” zespół gra jeszcze „Duality” oraz „Spit It Out”, ale w Phoenix tych piosenek zabrakło.
Na koniec ważna informacja – nikt nie ucierpiał w wyniku rozpalenia ogniska, które przerodziło się w mały pożar.
The lawn pit at Slipknot tonight is fire — literally. pic.twitter.com/IrzgddSOEU
— John Marshall (@jmarshallap) November 3, 2021
Arizona is fucking wild @slipknot pic.twitter.com/HF9DBURbH1
— AZ (@chooseazbrews) November 3, 2021