fot. P. Tarasewicz / CGM.PL
Wśród zgromadzonych na Reddicie fanów Foo Fighters rozgorzała gorąca dyskusja o stanie zdrowia Dave’a Grohla. Wszystko zaczęło się od uwagi jednego z nich po koncercie w Belgii. Słuchacz uczestniczący w koncercie zauważył, że Grohl wyjątkowo często musiał korzystać z wokalnego wsparcia ze strony Taylora Hawkinsa i Chrisa Shifletta, a kiedy już sam śpiewał, był daleki od dobrej formy.
– Byłem w Antwerpii wczoraj w nocy i pomyślałem, że kondycja głosowa Dave’a jest niepokojąca – napisał fan, informując, że pod koniec podstawowej części setu Grohla nie było słychać już prawie wcale. Jako symptomy problemów słuchacz wskazuje zmianę formuły koncertów Foo Fighters – coraz większe angażowanie wokalnie Taylora, rozbudowane partie instrumentalne w coraz większej liczbie utworów. – Do tego Dave ograniczył swoje krzyki i w wielu miejscach zastąpił je wprowadzając „wooooo” – zauważa użytkownik Reddita.
W odpowiedzi na post fani zauważyli, że problemy z głosem ciągną się za Grohlem od początku trasy. Jedni wskazują jako przyczynę wiek muzyka, inni zbyt napięty terminarz, sugerując, że Foo Fighters powinni – wzorem choćby Metalliki – ograniczyć liczbę koncertów. Nie brak głosów słuchaczy zastanawiających się nad przyszłością zespołu, niemniej fani studzą emocje i najczęściej uznają, że wystarczy robić więcej przerw pomiędzy koncertami.
Jeden z komentujących fanów napisał, że widział koncert Foo Fighters na żywo i kiedy porównał tamten występ z koncertem w szwajcarskim Bernie, którego można wysłuchać na YouTube, miał podobne spostrzeżenia. – Mam wrażenie, że nie jest w stanie złapać oddechu i zaśpiewać całej piosenki. Zamiast krzyczeć, wyje jak wilk – ocenił.
Posłuchajcie środowego koncertu z Berna i oceńcie dyspozycję Grohla. Przyznajcie – słuchanie przedostatniego w zestawie „Best of You” nie należy do najprzyjemniejszych przeżyć.