fot. P. Tarasewicz
Pozbywając się z domów odtwarzaczy płyt i nośników, uzależniamy się od digitalu i serwisów streamingowych. Oczywiście nie zakładamy, że one znikną z rynku, niemniej zdarzają się sytuacje, w których katalog jakiegoś artysty – w całości lub częściowo – na pewien czas znika. Fani Dawida Kwiatkowskiego właśnie teraz poznali ten ból.
Zanim Dawid Kwiatkowski związał się kontraktem z Warnerem, wydawcą jego płyt było MyMusic. To właśnie w barwach tego labelu ukazały się m.in. złoty debiut artysty „9893” czy platynowy „Pop & Roll”. Tych płyt nie znajdziecie obecnie w serwisach streamingowych, są tam jedynie krążki nagrane już dla Warnera. Z czego wynika ten fakt?
– To sprawy producencko-wytwórniowe. Ja bardzo bym chciał, ale to nie jest zależne ode mnie. Kilka zmian w moim życiu, zdarzyło się tak, ale te najważniejsze są – wyjaśnił w wywiadzie dla Eski Dawid.
Czy pierwsze płyty artysty wrócą na platformy – tego póki co nie wiadomo.