fot. kadr z wideo
Britney Spears ma prawdopodobnie jeden z najbardziej toksycznych fanbase’ów na świecie. Jej miłośnicy przez pod pozorem troski o swoją idolkę zdążyli dużo w jej życiu popsuć i nie wygląda na to, by mieli się uspokoić. Tym razem wysyłają Spears na otwartą wojnę z Kim Kardashian, twierdząc, że celebrytka i jej rodzina okradli Britney na 600 mln dolarów. Skąd taki pomysł?
W 2018 r., czyli w momencie, w którym wokalistka od dekady była pod kuratelą ojca i nie mogła decydować o swoim majątku, jej młodsza siostra Jamie Lynn została powierniczką funduszu Britney „SJB”. Zdaniem fanów kobieta przeniosła środki do firmy Stonebridge, a następnie trafić do identycznie nazwanej organizacji z siedzibą w Panamie. W związku z tym, że mniej więcej w tym samym czasie rodzina Kardashian-Jenner zarobiła 600 mln na sprzedaży produktów marki SKIMS, uknuto, że w rzeczywistości są to pieniądze przejęte z funduszu Spears. Biorąc pod uwagę gigantyczną popularność Kardashianów i Jennerów ta teoria niespecjalnie trzyma się kupy, ponieważ jesteśmy w stanie uwierzyć, że rodzina była w stanie zarobić na własnej marce 600 mln. Mimo to administrator twitterowego (X-owego) profilu @BritneyHiatus przekonuje, że ma dowody na poparcie swojej tezy i przekonuje, że za operacja odpowiadała Lou Taylor, była managerka Britney, która współpracowała także z Kim Kardashian.
I teraz najlepsze – fani Britney domagają się od FBI wszczęcia postępowania w tej sprawie.