fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Bryan Adams objeżdża obecnie świat w ramach So Happy It Hurts Tour. Pod koniec roku muzyk przyleci do Europy, by zagrać m.in. w Polsce (18 grudnia muzyk wystąpi w Arenie Gliwice). Póki co artysta koncertuje w Stanach i zostanie tam jeszcze przez dwa tygodnie. Następnym przystankiem będzie jego rodzinna Kanada, a potem czeka go wspomniana wyprawa do Europy.
Podczas niedawnego koncertu Adamsa w Salt Lake City doszło do niebezpiecznie wyglądającego wydarzenia. W trakcie „Summer of ’69”, czyli jednego największych hitów gwiazdora, na scenę wtargnął jego fan. Mężczyzna podbiegł do mikrofonu i zaczął śpiewać. Co zrobił Adams? Pozwolił słuchaczowi „wyszumieć się”, ustępując mu miejsca, ale nie przerywając grania na gitarze. Po kilku sekundach ochrona zabrała delikwenta, a Adams wrócił do mikrofonu, podsumowując sytuację wymowną miną.
Nagranie z Salt Lake City robi furorę w sieci. Oczywiście na filmie wygląda to wszystko zabawnie, ale tego typu incydenty mogą kończyć się różnie, więc jak zwykle prosimy, żebyście nie robili tego na koncertach.
@.aliciajo Some guy jumped on stage at @Bryan Adams concert last night in SLC and was dragged off by security. Bryan’s reaction was incredible. #bryanadams #bryanadamsconcert #concert #music #livemusic #concerttime #80srock #bryanadamssumemerof69 #summerof69 #concertcrasher #slc #bryanadamssaltlake ♬ original sound – Alicia