
fot. kadr z wideo
Emocje jak na grzybach – tak w skrócie można podsumować main event gali Fame MMA 7. Prawie 20 kg różnicy na korzyść Popka, do tego kilkunastoletnie doświadczenie sprawiły, że w konfrontacji z debiutującym w sportach walki Stiflerem to właśnie król Albanii był zdecydowanym faworytem. Zgodnie z przewidywaniami ekspertów walka zakończyła się już w pierwszej rundzie. Stifler wytrzymał niespełna dwie minuty i po serii potężnych ciosów w głowę Popek poddał go balachą.
Stifler nie ukrywał, że jego głównym celem jest przetrwanie walki. Zawodnik wyszedł do oktagonu w towarzystwie ring girls niosących trumnę. Obaj panowie serdecznie się przywitali i po walce na pewno spotkają się na after party, na które Popek obiecał zabrać Stiflera w sytuacji, w której w oktagonie nie zrobi mu „dużej krzywdy”.
Sprawdź też: Popek o Stiflerze: „Jeżeli go trafię, jest po nim po pierwszym strzale”
Źródło: Fame MMA