fot. kadr z wideo
Konsekwencje ostatniego filmu Sylwestra Wardęgi będą widoczne jeszcze długo. Twórca opublikował wczoraj nagranie, w którym pojawiły się materiały obciążające Stuu, któremu zarzuca się zachowania ocierające się o czyny pedofilskie. Jedną z osób wywołanych do tablicy w tym filmie jest Fagata, była partnerka Stuu. Influencerce zarzuca się, że wiedziała o nielegalnych praktykach swojego chłopaka i nic z tym nie zrobiła. Fagata stanowczo odcina się od takich sugestii i twierdzi, że mieszanie jej do tej sprawy to „zasługa” Justyny Sukanek, która rzekomo chce zaszkodzić Fagacie. Gwiazda, której ruchy w ostatnich sytuacjach sugerują, że chce na dobre rozpocząć karierę muzyczną, mówi wprost: – Proszę się ode mnie odp*****lić.
– Chronologicznie, zerwałam ze Stuartem, zrobiłam live’a, gdzie płaczę. Wtedy odezwała się do mnie Justyna Sukanek. Chciała mi jeszcze bardziej zniesmaczyć Stuarta. Opowiedziała o sytuacjach z nim związanych, m.in. o sytuacji, o której teraz jest głośno. Zaczęła dociekać i wstawiać te wszystkie storiesy. Reakcja Stuarta była taka, że zadzwonił do mnie i zaczął grozić, że sobie coś zrobi. (…) Wezwałam pogotowie, Stuart został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Justyna się wtedy na mnie zdenerwowała, bo obiecałam jej, że nie będę miała kontaktu ze Stuartem. Zerwała ze mną kontakt. (…) Ja stwierdziłam, że nie chcę się w to w ogóle mieszać. Jeszcze dowiedziałam się, że mama Stuarta jest chora, więc gdzieś tam pozostawałam z nim w kontakcie. Stwierdziłam, że skoro policja nie jest w to zaangażowana, to ja nie jestem strażnikiem internetu, zresztą nie wiem nic. Na tym się to wszystko kończy, nie chce być z tym tematem dłużej łączona, to jest wszystko, co mam do powiedzenia – skomentowała Fagata.
Gwiazda podkreśla, że nie miała pojęcia o całej sprawie, nie widziała wiadomości wysyłanych przez Stuu. – Widzę je pierwszy raz, to wam przysięgam. Nigdy nie widziałam tych wiadomości wcześniej. Postawcie się w mojej sytuacji. Miałam 19 lat, Stuart mówił, że to nieprawda, co mówi Justyna, że on nic nie robił z tymi dziewczynami. Ja byłam w niego ślepo zapatrzona. Też myślałam, że jak policja odesłała Justynę (Sukanek podobno zgłaszała tę sprawę – przyp. red.), to jest po temacie i jest to rzeczywiście nieprawda. (…) Gdybym wiedziała, to zgłosiłabym to odpowiednim organom i zajęłabym się tą sprawą, ale nic nie wiedziałam – kontynuowała Fagata, deklarując, że gdyby wiedziała o przeszłości Stuu, nie związałaby się z nim.
Fagata nie ma wątpliwości, że mieszkanie jej do tej sprawy jest jednym z celów, które chce osiągnąć Justyna Sukanek.
– Próbuje mnie oczerniać, ale nie ma się co dziwić. Ona mnie nienawidzi od samego początku. Najpierw zabrałam jej chłopaka, a potem przyjaciółkę. Nieraz byłam przez nią gnębiona w Domu X. Może się pochwalisz tym, jak byłaś pijana na urodzinach i po tych urodzinach dzwoniłaś do Stuarta i go szantażowałaś, że wypuścisz te rzeczy, które masz na niego, do internetu. Wycierałaś sobie mordę tą sytuacją, żeby tylko do ciebie przyjechał i spędził z tobą czas, bo go kochasz. (…) Nie rozumiem, czemu teraz mnie oskarżasz, gdy ja wtedy byłam po wyjściu z psychiatryka na silnych lekach. (…) Albo może się pochwalisz ludziom, jak życzyłaś dziewczynom, z którymi Stuart się spotykał, a które były chore, miały podejrzenie na przykład raka, żeby umarły i on, żeby umarł razem z nimi, bo cię nie chciał. Może to powiesz. Wszyscy mamy coś za uszami. A ja nie miałam żadnych dowodów, wiedziałam najmniej. Proszę się ode mnie odp*****lić – kończy Fagata.