Fabijański z gościem w nowym singlu i klipie

"Ego masz większe niż CR7".


2021.02.26

opublikował:

Fabijański z gościem w nowym singlu i klipie

fot. kadr z wideo

„Ego masz większe niż CR7, nie lecisz na pengę – ups, nie wierzę / Brzydzisz się hejtem, gdy dotyka ciebie, wybrałeś karierę – to twoje więzienie” – nawija w nowym numerze Fabijański. Tym razem raper dzieli się ze słuchaczami tytułowym kawałkiem ze swojej nadchodzącej płyty „Reset”. W utworze gościnnie pojawił się Młody Jimm, który połączył wcześniej siły z Sebastianem w luźnym singlu „Harvey”. „Resetowi” towarzyszy klip, którego zarówno scenarzystą jak i reżyserem jest sam raper.

Sprawdź także: Fabijański: „W polskim rapie do stracenia nie mam nic”

Nowy krążek Fabijańskiego trafi do sprzedaży w przyszły piątek. Na instagramowym profilu Sebastiana możemy już zobaczyć okładkę, za przygotowanie której odpowiada Forin Studio.

Debiutancki krążek Sebastiana „Primityw” ukazał się nakładem Asfaltu. Niestety, współpraca zakończyła się w kiepskiej atmosferze już po jednym albumie.

Historia mojej pierwszej płyty jest taka – nagrałem ją z Adamem, z Ostrym. Mieliśmy ją gotową do wydania, zmasterowaną już, mieliśmy to wydawać przez Tabasko Nagrania, natomiast pojawił się Tytus i Asfalt. Tam jeszcze było takich dwóch facetów, dwóch moich znajomych, którzy pomagali mi biznesowo. Z racji połączenia interesów na linii „Psy 3” – Asfalt, bo zrobiliśmy z Adamem numer („Psy. W imię zasad” – przyp. red.), który zresztą był moją inicjatywą. Zaproponowałem producentowi, powiedziałem, że robimy materiał muzyczny z Adamem, puściłem jeden czy dwa kawałki i spodobało mu się. Chciał, żebyśmy zrobili numer do „Psów”, więc zrobiliśmy.

Potem dwóch panów producentów filmu było w ciągłym kontakcie z Asfaltem, z Tytusem dotyczącym dopinania szczegółów zrobienia numeru do „Psów”. Dzięki temu pojawił się Asfalt, pamiętam, jak zadzwonił do mnie jeden z tych panów i powiedział, że Tytus jest zainteresowany, żeby wydać moją płytę. Nie ukrywam – mocno się ucieszyłem, bo pomyślałem, że to będzie dobra referencja i stempel jakości w postaci Asfaltu. Nastąpiło moje spotkanie z wydawcą, na którym to Tytus powiedział, że trzeba wymienić wszystkie bity na płycie.

Wierząc w to, że mogę to spokojnie zrobić, ponieważ Ostry jest w tej samej wytwórni, a że jestem naiwny, wierzę w ludzką szczerość i w to, że ludzie ze sobą rozmawiają, byłem przekonany, że nie będzie problemu, jeżeli te bity zostaną wymienione, bo zostanie to przez wydawcę odpowiednio załatwione z Adamem. Powiedziałem o tym Adamowi, rozmawialiśmy o tym kilkukrotnie. Z powodu nie do końca mi znanych motywacji wydawcy wytworzyła się jakaś śmierdząca atmosfera, zaczął się robić smród.

Tytus powiedział mi, że najlepiej brzmię, kiedy jestem na bitach wk***iony. Zaufałem temu, poszedłem w tę narrację. Jak się rozstawaliśmy, powiedział mi, że położyłem płytę swoim wk***em na bitach. Oczywiście wina zawsze jest moja – mówił niedawno Fabijański.

Nie chcę atakować Tytusa i robić z niego winowajcy, bo to ja de facto udzielałem tych wszystkich wywiadów i mówiłem o hip-hopie i to ja sobie zepsułem start, a nie on. Ja się czułem wtedy mocny, miałem za plecami Adama, z którym zrobiłem album. Wiedziałem, co to jest za album. Że to jest coś, co jest zupełnie inne niż aktualnie się działo. Trochę przycwaniaczyłem z tymi moimi wypowiedziami. Nie żałuję tych wypowiedzi, ale żałuję, że dałem się namówić na zmianę bitów na płycie i tego, że zaufałem, że ktoś chce dla mnie dobrze, a nie dla projektu, który chce sprzedać – dodawał raper.

Polecane