fot. P. Tarasewicz
Ubiegłoroczny album „Popiół” miał być ostatnim w karierze Sebastiana Fabijańskiego. W promującym go singlu „Tu byłem” rapujący aktor nawinął, że „nie kończy kariery, bo jej w sumie nie było”, niemniej zapowiadał, że skończy z nagrywaniem i wydawaniem muzyki.
Szybko okazało się, że twórca zmienił zdanie i już po premierze „Popiołu” wydawał single. Teraz w rozmowie z Mateuszem Hładkim w „Dzień Dobry TVN” przyznał, że szykuje kolejny album.
– Napisałem teksty, które nigdy by nie powstały, gdyby nie przeżycia, gdyby nie doświadczenia. One są często bardzo bolesne i brutalne. Świat jest brutalny. To, co robią z ludźmi ludzie, jest straszne. Będąc mięsem armatnim, przedmiotem, używanym przez ludzi, przez media, naprawdę zapominamy o tym, że ci ludzie mają swoje emocje, mają swoją wyporność – mówi o nowej płycie Sebastian.
Dwa ostatnie krążki Fabijańskiego – wspomniany „Popiół” i wcześniejszy „Cukier” – ukazały się nakładem DeNekstBest. Jak będzie tym razem – zobaczymy.