fot. P. Tarasewicz
Mamy takie czasy, że w kontekście walk raperów częściej mówimy o pojedynkach freak fightowych niż o starciach przy mikrofonie. Goszcząc w studiu Rapnews Sebastiana Fabijańskiego i Młodego Jimma Siwydym przypomniał jednak o formacie Rap Nokautu, pytając, czy Fabijański byłby gotów wziąć udział w rapowej bitwie. – Problem jest taki, że o mnie to jest bardzo dużo, ale o tym, którego mi dasz, pewnie będzie niewiele. Chyba, że napatoczy się jakiś poważny zawodnik. Daj mi Quebo i jedziemy – zasugerował Fabijański.
Jak na propozycję Sebastiana zareagował gospodarz programu? Siwy nie ukrywał, że porównując dorobek obu twórców nie podjąłby się organizacji takiej walki. – Musiałbyś nagrać jeszcze z 10 albumów, stoczyć jeszcze 100 walk i wtedy moglibyśmy to rozważać. Póki co sorry Seba, ale nie twoja liga. Chyba wszyscy ci to już od roku uświadomili. To nie fair, żeby Zidane grał w Górniku Zabrze – argumentował Siwy.
– Niech Zidane gra w Realu Madryt, ale dlaczego nie chcesz dać Górnikowi Zabrze zagrać z Realem. Całe życie ma wygrywać za zasługi? Piłkarze nie grają za zasługi – kontrował Fabijański, dodając, że jego zdaniem Rap Nokaut, na który raperzy przychodzą z przygotowanymi linijkami, jest bliżej aktorstwa niż rapu. – Daj mi kogoś, kto zrobił więcej filmów – zaproponował raper i aktor.
Sprawdź także: Poczet książąt raszyńskich – Flint na audiencji u Aviego i Louisa
Wracając do walk raperów na galach freak fightowych – Wojtek Gola przyznał niedawno, że marzy mu się pojedynek Quebonafide i Fabijańskiego na Fame MMA, ale Quebo brutalnie wyśmiał ten pomysł, o czym pisaliśmy przed kilkoma dniami.