Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Mająca eurowizyjne doświadczenie Cleo odniosła się do decyzji Telewizji Polskiej, by reprezentowanie naszego kraju w tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji powierzyć Rafałowi Brzozowskiemu. W 2014 Cleo wystąpiła w Kopenhadze z piosenką „My Słowianie”, plasując się na czternastej pozycji. Apetyty polskiej publiczności były znacznie większe, ale trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że stosunkowo niska pozycja wyprodukowanego przez Donatana utworu była wynikiem niskich not od jurorów. Gdyby pod uwagę brać jedynie głosy widzów europejskich krajów, wówczas Polacy wypadliby znacznie lepiej.
Rafał Brzozowski wykona w tym roku w Rotterdamie piosenkę „The Ride”. Zdaniem ekspertów wokaliście uda się awansować do finału, ale tam nie wróżą mu sukcesów, prognozując dwudziestą czwartą pozycję dla polskiej propozycji. Sukcesu Brzozowskiemu nie wróży także Elżbieta Zapendowska.
– Nie mamy najmniejszych szans, żeby wejść do finału. Muzyka, którą reprezentuje Rafał Brzozowski, to po prostu nie jest dobra muzyka. On wygląda na sympatycznego chłopaka, ale nie każdy sympatyczny chłopak powinien śpiewać. Przyznam szczerze, że mało mnie obchodzi jego kariera, ale uważam, że to naprawdę kiepski wybór – mówi Zapendowska.
Sam wokalista prosi, by dać mu szansę i zapewnia, że da z siebie wszystko. Brzozowski został wytypowany przez ekspertów TVP. W tym roku nie przeprowadzono tradycyjnych krajowych eliminacji. Cleo nie popiera takiego rozwiązania i przypomina, że skoro w ubiegłym roku eliminacje wygrała Alicja Szemplińska, która nie mogła wystąpić w konkursie (wydarzenie odwołano przez pandemię koronawirusa), to w tym roku powinna dostać szansę reprezentowania nas.
– Muszę przyznać, że zgubiłam się w czasoprzestrzeni. Ja myślałam, że Alicja jedzie, ale nie wiedziałam, że w grę wchodzą zmiany z regulaminem. Zdziwiłam się, że jedzie Rafał. Mam nadzieję, że Alicja pojedzie w przyszłym roku – przyznaje w rozmowie z Plotkiem Cleo.
Co wokalistka sądzi o samym utworze? Jej zdaniem „The Ride” nie jest spójne z wizerunkiem Brzozowskiego.
– To jest piosenka na styl lat 80., czyli bardzo modny w tym sezonie. Mam zagwozdkę, czy to dobrze, czy nie. Może to być przesycone, jednak numer jest taneczny. Wizerunek Rafała kojarzy mi się z „Man in black”, ale nie analizowałam tego dokładnie – komentuje.