fot. mat. pras.
Niestety bez reprezentantki Polski, ale to nie oznacza, że bez emocji. Już jutro w hali Malmö Arena odbędzie się finał 68. finał Konkursu Piosenki Eurowizji. W czwartkowy wieczór poznaliśmy drugą dziesiątkę finalistów, którzy dołączyli do artystów wyłonionych we wtorkowym półfinale oraz do reprezentantów krajów tzw. wielkiej piątki – Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Hiszpanii i Włoch.
Największe uznanie widzów w czwartkowym półfinale uzyskali uczestnicy z Armenii, Austrii, Estonii, Grecji, Gruzji, Holandii, Izraela, Łotwy, Norwegii i Szwajcarii. We wtorkowym koncercie awans uzyskali reprezentanci Chorwacji, Cypru, Finlandii, Irlandii, Litwy, Luksemburga, Portugalii, Serbii, Słowenii i Ukrainy.
Kto ma największe szanse na zwycięstwo? Wśród faworytów bukmacherów na pewno znajduje się Nemo (kurs 3.00), niebinarna osoba reprezentująca Szwajcarię. W tym przypadku warto zwrócić uwagę na polski akcent – jednym z kompozytorów piosenki „The Code” jest Wojciech Kostrzewa, natomiast za miks i mastering odpowiada Nikodem Milewski.
Wysokie notowania u bukmacherów ma także Baby Lasagna z Chorwacji, który zachwycił we wtorek telewidzów piosenką „Rim Tim Tagi Dim”. Kurs na Chorwata wynosi 4.50.
Trzecie miejsce na liście faworytów zajmuje Joost Klein z Holandii. Jego „Europapa” także ma polski wątek – w poświęconej Unii Europejskiej piosence wokalista nie zapomniał wspomnieć o naszym kraju. W przypadku Joosta bukmacherzy ustalili kurs na poziomie 6.0.