fot. YouTube
W mijającym tygodniu w sieci pojawił się debiutancki singiel Enso, młodego rapera i producenta, a przy okazji syna Edyty Górniak. Z racji na popularność matki, Allan Krupa – bo tak naprawdę nazywa się Enso – od pierwszego kawałka może liczyć na ogromne zainteresowanie, ale jest też pod dużą presją. Singiel „Lambada” przy okazji premiery recenzowała Górniak, mówiąc: – On dobrze ukręcił ten utwór. Naprawdę dobrze siedzi ten utwór i jest w tym gatunku. Dobrze to brzmi. Zdolne jest to dziecko. Chociaż wiadomo, że jestem najmniej obiektywna, bo jestem jego mamą. Myślę, że to fajnie brzmi
Żeby jednak nie było tak kolorowo matka Enso jest delikatnie zaniepokojona językiem, którego używa młody artysta. – Tyle co tam jest przekleństw, to ja nie słyszałam przez całe jego życie. To było dla mnie trochę dziwne. Niby w muzyce miękko to wchodzi, ale do mnie się nigdy tak nie odezwał. Nawet jak czasami tak porządnie się sprzeczaliśmy, to on nigdy nie powiedziałby takiego słowa – zapewniła.
„Lambadę” i jej twórcę w rozmowie z Faktem oceniła także Elżbieta Zapendowska. Ceniona nauczycielka śpiewu dostrzega wady wykonania, ale nie chce zrażać Allana. – Trochę niewyraźnie śpiewa. To kwesta dykcji. Młodzi ludzie mają ją po prostu w d*pie, mówią niechlujnie na co dzień. Ale nie zdają sobie sprawy z tego, że podstawą hip-hopu jest tekst, więc jeśli nie można zrozumieć, o czym śpiewa wykonawca w piosence, no to o kant d*py potłuc. I trochę trudno ocenić ten tekst. Ale jest młody, niech pisze. (…) To syn Edzi, trzeba się nim zająć, zobaczymy, co się z nim dalej będzie działo – powiedziała.