fot. Karol Makurat
Edyta Górniak ma opinię trudnej we współpracy. Wygląda na to, że boleśnie przekonał się o tym Tomasz Szczepanik, wokalista zespołu Pectus, który pracował z gwiazdą na planie „Rytmów Dwójki” TVP. Wokalistka jakiś czas temu żaliła się na przykrą sytuację, która spotkała ją w pracy, nie zdradzając jednak, przez kogo jej doświadczyła.
– Można by powiedzieć, że świat show-biznesu to jest takie miejsce, które reprezentuje wszelkie kontrasty. Od wielkich twórców, artystów i wielkich wrażliwości po wielkie, przerośnięte ego, niespełnienia, rywalizacji, brudów, manipulacji i intryg. Coś potwornego. Macie czasami wrażenie, że raz na jakiś czas, zupełnie kiedy się tego nie spodziewamy, wychodzi z ludzi coś obrzydliwego? Tak jakby długo ukrywali w sobie coś, hodowali to, to rozkwitło i potrzebuje ujścia. Dokładnie tak jak roślina, żeby nie powiedzieć chwast. Ja ostatnio tego doświadczam i mam takie obserwacje – mówiła.
Teraz Plotek.pl donosi, że osobą, z którą ścięła się Górniak, jest właśnie wokalista Pectusa. – Edyta miała konflikt na planie z Tomkiem Szczepanikiem. Wyglądało to tak… Wszyscy omawiali kwestie techniczne, Edyta narzekała, aż w końcu Tomek powiedział jej kilka mocnych słów. Atmosfera zrobiła się gęsta. Od tamtej pory nie rozmawiają. Sytuację ratuje tylko Rafał Brzozowski, w którego Edyta od dawna jest zapatrzona jak w obrazek, ale to przyjaciel Tomka… Nie zmienia to faktu, że od czasu kłótni na planie, wszyscy czekają na zemstę Edyty – mówi informator serwisu.
Szczepanik nie odniósł się publicznie do tych doniesień, ale po finale „Rytmów Dwójki”, w którym triumfował wspólnie z Anią Deko pisał o „świętych krowach” na planie, co zostało odebrano jako przytyk pod adresem Górniak.
– To była „Noc komety”, gwiazd i ich wielkich przebojów. I tak, zgadzam się, za kulisami był prawdziwy „zachrzan” i nie było tam świętych krów. Każdy – od realizatora dźwięku po gwiazdy, zasługiwał na szacunek. W imieniu swoim i Ani Deko dziękuję za każdy głos i wygraną! Dziękuję również całej ekipie technicznej, produkcji, realizatorom dźwięku, światła i wizji. Bez was ten program nie miałby takich rytmów. Wielką przyjemnością była praca ze wszystkimi artystami, którzy wzięli udział w tym pięknym, muzycznym projekcie. Wygrała muzyka – podsumował „Rytmu Dwójki” wokalista.