– To były długie, ciężkie, mroczne lata. Za każdym razem, gdy próbowaliśmy coś napisać, nigdy nie wychodziło z tego nic dobrego – wspomina wokalista Tom Smith na łamach „Daily Star”. – Chris zupełnie się nie angażował w działalność w grupie. Próby wypadały bardzo źle, były pozbawione jakichkolwiek inspiracji. Wiele rzeczy się po prostu nie udało. Do dziś myślę ze smutkiem o tamtych chwilach.
Na szczęście na początku przyszłego roku Editors wejdą do studia w Nashvill, by pod okiem producenta Jacquire`a Kinga (m.in. Kings Of Leon) rozpocząć prace nad nowym albumem. Jako główne inspiracje Smith wymienia REM i Aracade Fire.
– Nasze nowe piosenki będą miały prostsze konstrukcje w stosunku do ostatniego albumu. Być może pojawi się jakaś gitara akustyczna. Nadal nie wiem, czym jest przebój, ale mam wrażenie, że nowe piosenki są klasyczne i chwytliwe – dodał.