Kiedy zakładałem ten zespół, miałem 14 lat – relacjonuje wokalista Eneja Piotr Sołoducha. I dodaje: Słowo „Enej” po prostu dobrze się wówczas kojarzyło. Nie miałem świadomości tej postaci, wiedziałem, że był to bohater książki. Ową książką jest „Eneida” Iwana Kotlarewskiego, powieść napisana… 150 lat przed zdarzeniami na Wołyniu. Książka jest lekturą w ukraińskich szkołach, jej bohater – Enej – nie ma nic wspólnego z Petro „Enejem” Olijnykiem.
Sytuacja przypomina trochę problemy, jakie przed dekadą mieli muzycy Anthraxu. Nazwa grupy oznacza „wąglika”, stąd po serii ataków bioterrorystycznych w 2001 roku w Stanach sporo osób domagało się zmiany nazwy przez grupę, aby nie identyfikowała się ona ze śmiercionośnymi zarazkami wysyłanymi w tajemniczych kopertach. Muzycy Anthraxu występowali swego czasu w strojach z napisem „Nie zmienimy naszej nazwy”. Być może muzyków Eneja czeka to samo.