Duffy oburzona filmem Blanki Lipińskiej. Pisze list otwarty do prezesa Netflixa

Wokalistka napisała do szefów streamingowego giganta list otwarty


2020.07.02

opublikował:

Duffy oburzona filmem Blanki Lipińskiej. Pisze list otwarty do prezesa Netflixa

fot. mat. pras.

Duffy ma za sobą dramatyczne przejścia, po których długo musiała dochodzić do siebie. Artystka zniknęła na ponad dekadę i dopiero w tym roku wyjawiła, co było tego przyczyną. Okazuje się, że w czasie imprezy urodzinowej została odurzona, uprowadzona i zgwałcona. Na szczęście udało jej się wyrwać z rąk oprawców, ale zdarzenie pozostawiło trwały ślad. Przez lata bała się o tym opowiedzieć i walczyła z traumą, ale w końcu postanowiła o tym opowiedzieć. Po podzieleniu się ze światem swoją historią Duffy otwarcie mówi o problemie gwałtów, porwań i handlu ludźmi, starając się zwrócić uwagę świata na te palące problemy.

Artystka jest oburzona nowym filmem jaki pojawił się na platformie Netflix i napisała list otwarty do szefów streamingowego giganta. Jak donoszą zagraniczne media artystkę oburzyła nasza rodzima produkcja – film „365 Dni” w reżyserii Barbary Białowąs i Tomasza Mendesa. Film powstał na podstawie powieści Blanki Lipińskiej pod tym samym tytułem. W głównych rolach wystąpili Anna-Maria Sieklucka oraz Michele Morrone. Produkcja opowiada historię Laury Biel, która wyjeżdża z chłopakiem na Sycylię. Tam zostaje porwana przez syna szefa sycylijskiej mafii. Porywacz daje Laurze 365 dni na to, aby go pokochała i z nim została. Premiera filmu „365 Dni” odbyła się 7 lutego, a 7 czerwca produkcja pojawiła się na Netflixie i stał się jednym z najchętniej oglądanych filmów. Co oburzyło Duffy?

SPRAWDŹ TAKŻE: Comeback Joki w numerze Skorupa i Młodego

Wokalistka nazwała platformę „skrajnie nieodpowiedzialną i lekkomyślną” za zakłamywanie i zaginanie brutalnej rzeczywistości handlu ludźmi, porwań i gwałtów jak zostało to przedstawione w polskim filmie. Duffy, która przeszła przez podobne piekło, uważa, że film pokazuje wszystko w uroczy, wręcz romantyczny sposób, podczas kiedy tak naprawdę nie ma w tym nic urokliwego.

Kiedy piszę te słowa, 25 milionów osób jest gdzieś przetrzymywanych przez handlarzy ludźmi. Nie wspominam nawet o liczbie ludzi, o których nawet nie mamy pojęcia (…) Zasmuca mnie fakt, że Netflix udostępnia takie „filmy”, zniekształcające i bagatelizujące przemoc seksualną oraz handel ludźmi. Nie rozumiem jak Netflix mógł przeoczyć jak skrajnie nieodpowiedzialne, niewrażliwe i niebezpieczne jest udostępnianie takiego filmu. Doszło do tego, że kilka kobiet pisało do aktora grającego główną rolę, żeby je porwał. Wiemy, że Netflix nie udostępni materiałów gloryfikujących pedofilię, rasizm, homofobię, morderstwa czy jakiekolwiek inne zbrodnie przeciw ludzkości. Gdyby tak zrobił, to wszyscy byliby oburzeni. Niestety, ofiary handlarzy ludźmi są niewidoczne, a film „365 Dni” pokazuje ich cierpienia jako „erotyczny dramat” – uważa Duffy w liście do Reed’a Hastingsa, CEO Netflixa

.

SPRAWDŹ TAKŻE: Elton John udostępni archiwalne nagrania

Poniżej znajdziecie treść całego listu otwartego Duffy.

Dear Reed,

Recently I wrote publicly about an ordeal I was subject to. I was drugged, kidnapped, trafficked and raped. I released a statement of my personal account, which you may find online in further detail on http://www.duffywords.com.

Today, I really don’t know what to think, say, or do, other than to reach out and explain to you in this letter how irresponsible it was of Netflix to broadcast the film ‘365 Days’. I don’t want to be in this position to have to write to you, but the virtue of my suffering obliges me to do so, because of a violent experience that I endured of the kind that you have chosen to present as ‘adult erotica’.

‘365 Days’ glamorizes the brutal reality of sex trafficking, kidnapping and rape. This should not be anyone’s idea of entertainment, nor should it be described as such, or be commercialized in this manner.

I write these words (ones I cannot believe I am writing in 2020, with so much hope and progress gained in recent years), as an estimated 25 million people are currently trafficked around the world, not to mention the untold amounts of people uncounted. Please take a moment to stop and pause, and think about that number, equivalent to almost half the population of England. And of those trafficked annually, no less than 80% are women and girls, and 50% of them are minors. It grieves me that Netflix provides a platform for such ‘cinema’, that eroticises kidnapping and distorts sexual violence and trafficking as a “sexy” movie. I just can’t imagine how Netflix could overlook how careless, insensitive, and dangerous this is. It has even prompted some young women, recently, to jovially ask Michele Morrone, the lead actor in the film, to kidnap them.

We all know Netflix would not host material glamorizing pedophilia, racism, homophobia, genocide, or any other crimes against humanity. The world would rightly rise up and scream. Tragically, victims of trafficking and kidnapping are unseen, and yet in ‘365 Days’ their suffering is made into a “erotic drama”, as described by Netflix.
And so, I am compelled to speak on their behalf, and to ask you to right this wrong; to commit the resources of Netflix, and the skills of its talented film-makers, to producing and broadcasting content that portrays the truth of the harsh and desperate reality of what ‘365 Days’ has sought to turn into a work of casual entertainment.

I calm myself to explain to you here – when I was trafficked and raped, I was lucky to come away with my life, but far too many have not been so lucky. And now I have to witness these tragedies, and my tragedy, eroticised and demeaned. Where can one turn? But to have to address you in writing.

To anyone who may exclaim ‘it is just a movie’, it is not ‘just’, when it has great influence to distort a subject which is widely undiscussed, such as sex trafficking and kidnapping, by making the subject erotic. And because ‘365 Days’ has proved enormously popular, I also address this letter to viewers directly. I encourage the millions who have enjoyed the movie to reflect on the reality of kidnapping and trafficking, of force and sexual exploitation, and of an experience that is the polar opposite of the glossy fantasy depicted in ‘365 Days’.

As we approach World day against trafficking in persons on 30th July, I encourage Netflix and everyone who has watched ‘365 Days’ to learn more about human trafficking by visiting https://www.unodc.org/unodc/en/human-trafficking/what-is-human-trafficking.html and to pledge to make a difference to organizations such as: catwinternational.org, hopeforjustice.org, polarisproject.org, antislavery.org, stopthetraffik.org, unseenuk.org, notforsalecampaign.org, ijm.org, a21.org and madeforthem.org.

If all of you at Netflix take nothing from this open letter but these final words, I will be content. You have not realized how ‘365 Days’ has brought great hurt to those who have endured the pains and horrors that this film glamorizes, for entertainment and for dollars. What I and others who know these injustices need is the exact opposite – a narrative of truth, hope, and to be given a voice.

When we know better, let us do better, Duffy.

Polecane

Share This