fot. mat. pras.
Czy Drake przegrał beef z Kendrickiem Lamarem? Formalnie sprawa nie jest jeszcze zakończona i niewykluczone, że po premierze nowego krążka K.Dota Drizzy zdecyduje się wyprowadzić jeszcze jakiś cios. Na dziś jednak zdecydowana większość oceniających dissy z obu stron przyznaje palmę pierwszeństwa Amerykaninowi, ponadto jego diss „Not Like Us” stał się jednym z największych hitów roku.
SPRAWDŹ TAKŻE: Justin Bieber przeszedł przez piekło u Diddy’ego
Drake jest przekonany, że nie stałoby się tak bez ingerencji Universal Music Group i Spotify, które jego zdaniem promowały kawałek Kendricka, zapewniając mu ogromny boost. Raper nie mógł liczyć na takie samo wsparcie swoich dissów. Drizzy ma żal do obu organizacji i zdecydował, że będzie dochodził swoich praw w sądzie.
Prawnicy Kanadyjczyka złożyli pozew skierowany przeciwko Universalowi i Spotify, przekonując, że wytwórnia płaciła platformie streamingowej za promocję singla rapera z Compton. Twórca oskarża label także o bierność w promocji jego kawałków, wypuszczanych w trakcie beefu. Drake twierdzi, że pracownicy Universalu, którzy deklarowali wsparcie dla niego, byli dyscyplinarnie zwalniani z pracy. Na koniec prawnicy Drake’a sugerują, że świetne wyniki „Not Like Us” w pierwszych dniach to zasługa botów, a nie realnych streamów.