Dr. Dre świętuje 30. rocznicę swojego opus magnum „The Chronic”

„The Chronic” nigdy wcześniej nie był dostępny w serwisach streamingowych.


2023.02.04

opublikował:

Dr. Dre świętuje 30. rocznicę swojego opus magnum „The Chronic”

Siedmiokrotny laureat nagrody Grammy i Emmy, artysta oraz producent – Dr. Dre – świętuje 30. rocznicę „The Chronic”. Z tej okazji wydał jubileuszową reedycję albumu pod skrzydłami Interscope Records, która w 1992 roku współpracowała z Death Row Records.

„The Chronic” nigdy wcześniej nie był dostępny w serwisach streamingowych.

Dr. Dre zapowiadał wydawnictwo: – Jestem podekscytowany, że „The Chronic” zostanie wydany przez mojego pierwotnego partnera dystrybucyjnego. Pracowałem nad tym z moimi wieloletnimi kolegami, Stevem Bermanem i Johnem Janickiem. Historia zatoczyła koło.

Prezes Interscope Geffen A&M, John Janick, nie ukrywa radości:

– Odkąd postawiłem stopę w Interscope, niezwykle ważne było dla mnie znaczenie Dr. Dre jako fundamentalnego artysty naszej wytwórni. To ogromna odpowiedzialność za naprawdę imponujący dorobek. Jesteśmy zaszczyceni, że możemy z nim znów współpracować.

Pierwotnie wydany 15 grudnia 1992 roku „The Chronic” osiągnął 3. miejsce na liście Billboard 200 i spędził na niej aż 97 tygodni. Album zawierał trzy hity z pierwszej czterdziestki, w tym duet ze Snoop Doggiem „Nuthin’ but a ‘G’ Thang” na 2. miejscu oraz „Fuck Wit Dre Day” na 8. miejscu. „The Chronic” spędził także osiem tygodni na szczycie listy najlepszych albumów R&B/hip-hop.

W czerwcu magazyn „Rolling Stone” umieścił album na liście 500 najlepszych albumów wszech czasów. Pitchfork słusznie zauważył: – „The Chronic” nadał kształt teraźniejszości i przyszłości Los Angeles.

W zeszłym roku Dr. Dre porwał publikę podczas Super Bowl LVI Halftime Show. U jego boku wystąpiły największe gwiazdy muzyki: Snoop Dogg, Kendrick Lamar, Mary J. Blige, Eminem i 50 Cent. Historyczny występ przyniósł mu pierwszą w historii nagrodę Emmy. „The Hollywood Reporter” nazwał go „ekscytującym i nostalgicznym”, podczas gdy Billboard chwalił go za niepodważalny „sejsmiczny wpływ na muzykę”.

Polecane