foto: Shealah Craighead / oficjalne materiały prasowe Białego Domu
W mediach dużo spekulowało się odnośnie tego, że jedną z ostatnich decyzji Donalda Trumpa na stanowisku prezydenta będzie ułaskawienie co najmniej kilkudziesięciu skazanych osób. Nie brakowało sugestii, że jedną z nich może być były szef Death Row Suge Knight. Ostatecznie Trump nie posunął się tak daleko, ale w gronie osób, którym ustępujący prezydent darował lub obniżył wyroki (w każdej grupie znalazło się po ok. 70 osób), znaleźli się inni przedstawiciele rapowej sceny – Lil Wayne i Kodak Black.
Weezy został całkowicie ułaskawiony po tym, jak skazano go za posiadanie pozłacanej broni. To akurat żadne zaskoczenie – raper przyznał się do stawianych zarzutów i publicznie wyraził ubolewanie, więc było niemal pewne, że jeśli Trump będzie kogoś ułaskawiał, to Lil Wayne znajdzie się w tym gronie, tym bardziej, że raper jest bardzo aktywny na polu charytatywnym, co stanowiło okoliczności łagodzące.
Kodak Black został skazany w maju 2019 roku na cztery lata pozbawienia wolności za kłamstwo w formularzu, którego wypełnienie pozwala na udzielenia prawa do posiadania broni. W marcu 2020 raper przyznał się do innego stawianego mu zarzutu – napadu z bronią w ręku, do którego miało dojść w kwietniu 2019. To właśnie wtedy artysta trafił do aresztu po tym, jak zatrzymano go na granicy amerykańsko-kanadyjskiej.