CGM

Domniemana córka Freddiego Mercury’ego zabiera głos: „Nie chciałam dzielić się moim tatą z całym światem”

Strata, której nie da się nadrobić

2025.08.10

opublikował:

Domniemana córka Freddiego Mercury’ego zabiera głos: „Nie chciałam dzielić się moim tatą z całym światem”

foto: mat. pras.

W nowej książce „Love, Freddie” autorstwa Lesley-Ann Jones pojawiły się sensacyjne fragmenty, w których kobieta podająca się za córkę Freddiego Mercury’ego ujawnia szczegóły swojej relacji z legendarnym wokalistą. „B”, bo tak nazywana jest w publikacji, twierdzi, że jest owocem romansu gwiazdora z żoną jego bliskiego przyjaciela.

Sekretna córka Freddiego Mercury’ego?

Według relacji „B” Freddie miał być jej ojcem przez ostatnie 15 lat swojego życia, utrzymując z nią bliską i pełną miłości więź. Kobieta opisuje, że muzyk traktował ją jak „cenny skarb”, mimo że okoliczności jej narodzin mogły budzić kontrowersje.

Życie po śmierci ojca

„B” wspomina, że po śmierci Mercury’ego w 1991 roku musiała zmierzyć się nie tylko z osobistą stratą, ale też z tym, że jej ojciec stał się postacią „należącą do całego świata”.

„Opłakiwałam mojego tatę, podczas gdy fani opłakiwali Freddiego. Kiedy ma się 15 lat, nie jest to łatwe” – cytuje „Daily Mail”.

Przez 30 lat miała budować swoje życie bez niego, jednocześnie obserwując, jak świat interpretuje jego muzykę i historię na nowo.

Konflikt z Mary Austin

Głośnym echem odbiła się jej reakcja na komentarze Mary Austin – byłej partnerki, asystentki i przyjaciółki Mercury’ego – która miała kwestionować jej historię.

„Jestem zdruzgotana reakcją Mary Austin. Ona nawet nie przeczytała książki, a wygłasza takie oświadczenie” – stwierdziła „B”.

Obrona autorki książki

Kobieta podkreśla, że Lesley-Ann Jones nigdy jej nie wykorzystała. Przekonuje, że autorka uszanowała jej prośby o usunięcie części wrażliwych informacji z tekstu i stworzyła dzieło zgodne z jej oczekiwaniami.

„Nie mogłam znaleźć bardziej troskliwej pisarki. Zatwierdziłam ostateczną wersję książki” – dodała.

Strata, której nie da się nadrobić

Na zakończenie „B” mówi o tym, jak brak ojca wpłynął na jej życie:

„Te lata to czas wszystkich rzeczy, których nie mogliśmy zrobić razem – rozmów, śmiechu, świąt i urodzin, których nie dane nam było wspólnie przeżyć”.