fot. mat. pras.
Na początku lutego na antenie stacji FX oraz na platformie HULU zadebiutował dokument o Britney Spears pt. „Framing Britney Spears”. Jego autorzy, dziennikarze New York Times’a, zagłębili wątek relacji Britney z jej ojcem. Przypomnijmy: wokalistka w 2008 roku została ubezwłasnowolniona i od tamtej pory pozostaje pod kuratelą Jamiego Spearsa. Gwiazda muzyki zdążyła zarobić w tym czasie ponad 100 milionów dolarów, m.in. wydając cztery płyty, koncertując na całym świecie czy zasiadając w jurorskim fotelu X-Factora. Problem jednak w tym, że Britney nie może samodzielnie zarządzać swoim majątkiem, ani swoim życiem. Fani piosenkarki od dawna zgłaszają ten problem, publikując w sieci posty oznaczone hashtagiem #FreeBritney. Film w reżyserii Samanthy Stark daje im całkiem sporo nowych argumentów.
Teraz okazało się, że dokument o Britney bije rekordy popularności w Wielkiej Brytanii. Produkcja zadebiutowała na kanale Sky Documentaries i obejrzało go ponad 220 tysięcy osób. Tym samym film dokumentalny „Framing Britney Spears” stał się najlepiej i najchętniej oglądanym programem w historii stacji.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Co ciekawe, w 2019 roku Britney podjęła próbę uwolnienia się od ojca. Wokalistka złożyła w sądzie wniosek o zmianę kuratora. Artystka długo czekała na pozytywne zakończenie sprawy, ale wczoraj wreszcie się to udało, przynajmniej połowicznie. Sąd wprawdzie nie wyraził zgody się, by Jamie Spears przestał sprawować opiekę nad córką, ale wyznaczył dodatkowego współkuratora – biuro Bessemer Trust. Dzięki decyzji sądu ojciec wokalistki nie będzie mógł już samodzielnie podejmować decyzji związanych z jej ogromnym majątkiem. Sąd zaplanował kolejne rozprawy dotyczące tej kwestii na 17 marca i 27 kwietnia. Jedną z osób, która najaktywniej wojuje z ojcem wokalisty jest obecny partner Britney, Sam Ashghari, który po publikacji „Framing Britney Spears” w ostrych słowach skomentował sprawę ojca Jamie’ego Spearsa.
Żeby było jasne: mam całkowity brak szacunku dla kogoś, kto próbuje kontrolować nasz związek i ciągle rzuca nam kłody pod nogi. Uważam, że Jamie Spears jest skończonym kut**em. Nie będę wdawał się w szczegóły, ponieważ szanuję naszą prywatność, ale nie po to przybyłem do tego kraju, aby ktoś teraz nie pozwalał mi na wyrażanie moich opinii oraz ograniczał moją wolność – komentuje pochodzący z Iranu chłopak Britney Spears.