„Dał mi notes i powiedział: `Napisz setlistę`. Zagrał następnie pięć piosenek tylko dla mnie i dla mojej mamy. Trwało to jakąś godzinę. Było niesamowicie”, powiedział chłopak. „Chodził po przebieralni z gitarą i grał jakby występował przed tysiącami widzów. Chwile jak ta tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, jak wielką jest on legendą.”
To nie pierwsza taka sytuacja, kiedy Doherty gra prywatny koncert. Jakiś czas temu lider Babyshambles oddał hołd 16-latkowi, ofiarze raka kości. Pete miał zagrać dla niego, kiedy ten sobie zażyczy. Gdy okazało się jednak, że chłopak umarł, gwiazdor pojawił się na jego pogrzebie i zaśpiewał dla garstki przyjaciół młodzieńca.