fot. Karol Makurat
Każdego roku listopadowy powrót Burgera Drwala do menu McDonald’s wywołuje spore poruszenie wśród klientów sieci. Szum wokół tego wydarzenia wykracza zresztą daleko poza komunikację „Maka” z jego odbiorcami, budząc zainteresowanie mediów i specjalistów od marketingu, podpinających się komunikacyjnie pod powrót Drwala. Serwis Goniec.pl przeprowadził w tym roku sondę uliczną, podczas której częstował swoich rozmówców burgerami. Jedną z napotkanych przez reportera Eryka Błaszaka osób była starsza kobieta, która wprost powiedziała, że nie może sobie pozwolić na takie luksusy jak okolicznościowe kanapki z popularnej sieciówki.
– Mnie nie stać na taką kanapkę. Ja mam nauczycielską emeryturę, która wynosi 2200, i ciężko chorego syna na borelizorę czy poliozę, bo jest niewyleczony czy niedoleczony, a państwo nie leczy takich osób. Nie jest finansowana. Jesteśmy goli i weseli. (…) Jak skończyłam pracę zawodową, to poszłam do ludzi sprzątać, bo mąż umarł. I tak się złożyło, że trzeba było dorobić. On dostaje od państwa 500 złotych. (…) Mam 83 lata i mam chore serce, uciekłam ze szpitala, bo nie mogę zostawić chorego dziecka – powiedziała kobieta.
Doda po obejrzeniu tego materiału zdecydowała się zaapelować do McDonald’s, by sieć wsparła seniorkę i jej chorego syna.
– Po pierwsze, McDonalds, mimo że naprawdę nie jestem fanką fast-foodów i sama ich nie spożywam, powinien po takim filmiku, tej pani, zaoferować już do końca roku tego Drwala, czy nie wiem jak się to nazywa, przecież mówi, że pyszna jest kanapka, i nie stać jej. Tak wielki koncern, 25 złotych – serio? Nawet co drugi dzień, powinien co drugi dzień wykonać dla seniorki, przynajmniej co pół roku z góry. I dla jego syna, żeby nie jadła na jego oczach, prawda? – stwierdziła.
Wokalistka nie ogranicza się tylko do McDonald’s i zwraca się także do firm cateringowych.
– Bardzo proszę, jakiś catering, schabowy z ziemniaczkami, przynajmniej co drugi dzień. I trzeci – ciężka choroba syna, trzeba pomóc – zasugerowała artystka.