Doda publikuje oficjalne oświadczenie w kwestii „Dziewczyn z Dubaju”

Artystka odnosi się do wczorajszego zamieszania wokół jej filmu.


2021.10.05

opublikował:

Doda publikuje oficjalne oświadczenie w kwestii „Dziewczyn z Dubaju”

fot. Karol Makurat / @tarakum_photography

Doda i Maria Sadowska „odbiły się” wczoraj od drzwi montażowni, w której miały kończyć prace nad „Dziewczynami z Dubaju”. Producentka kreatywna i reżyserka nie zostały wpuszczone do pomieszczenia decyzją Emila Stępnia, partnera biznesowego Dody i byłego partnera życiowego (para jest w trakcie rozwodu).

Nie możemy poprawić filmu dla dobra filmu i jego jakości artystycznej. Nie rozumiem w ogóle, o co chodzi. Nie możemy dokończyć swojej pracy. Czuję się oszukana. Wzięta do spółki, żeby tylko być twarzą filmu, rozpromować to, później zbierać wszystkie cięgi, medialne lincze, pretensje, prawne konsekwencje i finansowe, a okazuje się, że wyrzuca się mnie jak śmiecia i zamyka drzwi przed nosem do montażowni, w której pracowałam przez rok. Jak im nie jest wstyd. Tylko dlatego, że Emil oszalał. Emil nawet nie dał jednego oświadczenia, że nie miałam nic wspólnego z jego aferami finansowymi. A ja muszę całe to g*wno zbierać na siebie. Muszę niestety teraz stwierdzić głośno, że nie biorę odpowiedzialności za ten materiał filmowy i Maria również – mówiła na gorąco Doda.

Film jest już ukończony i zabezpieczony do dystrybucji w Polsce i poza jej granicami. Panie mogą bawić się w film, ale nie za pieniądze moje, jak i moich inwestorów. Maria Sadowska powinno skupić się na mniej wymagających filmach, a pani Rabczewska być wdzięczna, że na moich produkcjach przedłuża swoje medialne życie. Film jestem produktem biznesowym. Jak panie chcą się bawić, niech idą do Smyka – ripostował Emil Stępień.

Po kilku godzinach Doda opublikowała oświadczenie, w którym podzieliła się oficjalnym stanowiskiem w sprawie „Dziewczyn z Dubaju”, podkreślając, że artystka nie ponosi odpowiedzialności za finalną wersję montażu filmu oraz zaprzestaje promowania go. Przypominamy – „Dziewczyny z Dubaju” mają trafić do kin 26 listopada.

Dorota Rabczewska jako producentka kreatywna i ówczesna – w okresie startu produkcji – żona Pana Stępnia, włożyła nie tylko swój cenny czas, ale i przede wszystkim całe swoje serce, aby doszło do powstania produkcji „Dziewczyny z Dubaju”. Odłożyła swoje muzyczne plany na dalszy plan, aby całkowicie oddać się produkcji filmowej, tylko i wyłącznie dla dobra dzieła. Zaangażowała do roli reżysera wybitną i nagradzaną Marię Sadowską oraz dała szansę młodym aktorkom na zaprezentowanie swojego talentu. Film miał (i wierzymy, że dalej będzie) trampoliną zawodową dla młodego pokolenia aktorskiego oraz przede wszystkim przestrogą dla młodych widzek, które kiedykolwiek zechcą pójść drogą bohaterek filmu. Dorota Rabczewska została wykorzystana i oszukana, mimo zapewnień ex-męża i treści dokumentów, które dotyczą jej decyzyjności w 50 % (sprawy artystyczne filmu). Wszelkie problemy i niejasności generowane przez Pana Emila Stępnia, które do tej pory pojawiały się w związku z produkcją, Dorota wraz z pomocą opieki prawnej starała się nie upubliczniać, jednak podczas dzisiejszej sytuacji, artystka dowiedziała się, że nie ma żadnych praw do dalszej pracy przy filmie, któremu poświęciła dwa lata życia. Mimo więc poświęconego czasu i szczerych chęci, Dorota Rabczewska nie ponosi odpowiedzialności za finalną wersję montażu filmu oraz zaprzestaje jego promowania w dniu dzisiejszym, gdyż zaistniała sytuacja jest niezgodna nie tylko z artystycznymi założeniami Doroty i Marii ale i poszanowaniem drugiego człowieka – czytamy w komunikacie.

Polecane