fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Dariusz Pachut poinformował, że został pozwany przez Dodę. Były partner wokalistki śmieje się, że zobowiązano go m.in. do zwrotu prezentu urodzinowego, choć management Dody w oświadczeniu przekonuje, że jest to dalekie od prawdy.
– Czy ja musiałem dołączyć do grona panów, którzy kończą w ten sam sposób? Kolejny pozew, imiona utajnione, bo nie może oczywiście wyjść, o czym będziemy rozmawiać. (…) Tu mamy niewdzięczność, od królowej się nie odchodzi, ale człowiek miał jaja i teraz – oddać kurtkę, pieniążki za voucher na nurkowanie, który dostałem na urodziny – ironizuje w stories na Instagramie były chłopak gwiazdy.
Co na to obóz Dody? Management artystki na prośbę redakcji „Świata Gwiazd” wystosował oświadczenie, w którym kategorycznie zaprzecza, jakoby Doda miała domagać się zwrotu prezentu urodzinowego.
– Pan Dariusz pożyczył od Dody, ówczesnej swojej partnerki pieniądze i mimo danego słowa po pół roku nadal ich nie oddał. W pozwie nie ma nic o żadnych kurtkach i voucherach więc ciężko odnosić nam się do kolejnej próby zaistnienia medialnego kosztem Dody. Pożyczone pieniądze się zwraca bezwarunkowo, czego pan Dariusz nie zamierzał w ostatnim czasie zrobić. Wręcz napisał w kolejnym piśmie od prawnika, że czeka na pozew. Doda nie będzie komentować konsekwentnie swojego życia prywatnego – napisano w oświadczeniu.
Po jego publikacji Pachut nieco zmienił front, przyznając, że w pozwie Doda faktycznie domaga się zwrotu pożyczonych pieniędzy (podobno chodzi o kwotę 4 tys. zł), natomiast wezwanie do zwrotu kurtki i vouchera ma charakter przedsądowy. Na tę wypowiedź management gwiazdy już jednak nie zareagował.