fot. mat. pras.
Tydzień po premierze dokument „Tylko nie mów nikomu” ma już 18,5 mln wyświetleń na YouTube i nie opuszcza pierwszego miejsca karty „Na czasie” na YouTube. Produkcja wywołała w Polsce prawdziwą burzę i pociągnęła niezliczone deklaracje polityków oraz duchownych, którzy zobowiązują się do potępienia pedofilii wśród kleru, wyciągnięcia konsekwencji i wyeliminowania problemu. W rozmowie z serwisem przeAmbitni.pl Doda przyznaje, że mimo wszystko wątpi w szczerość tych deklaracji.
– Bardzo dobrze, że ten film powstał. Jest taka wrzawa, z pozoru pozytywny odbiór, że „zmienimy coś”, ale niestety obawiam się, że to kwestia przedwyborczych chęci. Boję się, że nic się z tym nie stanie – mówi wokalistka.
Doda proponuje, by zamiast gasić pożar i leczyć problem, postarać się mu po prostu zapobiegać.
– Należy zrobić mocniejsze przefiltrowanie ludzi, którzy chcą iść do seminarium. Nie każdy zostaje pilotem, stewardessą. Nie każdy idzie do służb. Tam trzeba przechodzić testy. Nie wydaje mi się, by księża byli pedofilami. To pedofile stają się księżmi. Oni wiedzą, że idąc tam, są totalnie kryci. Mają grunt do tego, żeby rozwijać się w swoim zboczeństwie i perwersji – komentuje artystka.
