– Wszystko, co robię, to kolaboracja. Bez względu na to, czy jest to inżynier dźwięku, czy ktokolwiek inny, z każdym robię coś, czego nie mógłbym wykonać samemu.
– Najbardziej naturalnie układa mi się współpraca z moim menadżerem Cage`em – to gość, z którym lubię pracować. Florence to jedna z najmilszych osób, jakie kiedykolwiek spotkałem. Z Lily też było w porządku – dodał raper.
Zapytany o to, czy jest ktoś, z kim współpraca mu się nie układała, odpowiedział: – Nie, nigdy nie doszło do takiej sytuacji, gdy mówiłem sobie: „Ku**a, już nigdy nic z nim nie nagram”. Staram się otaczać najlepszymi, a więc każdy, kto ze mną współpracuje, jest specem w tym, co robi.
– Ludzie nazywają moją muzykę grime`ową, ale moim zdaniem to nieprawda. Dźwięki, które tworzę, są wypadkową wszystkich moich fascynacji. To nie tylko grime. On też tam jest, jasne, ale i tak nie sposób tego zaszufladkować – to wszystko, od hip-hopu i reggae przez drum and bass do Nirvany.