Diox: „Po współpracy z Tede ludzie zaczęli mnie hejtować”

Raper o fali hejtu, która na niego spadła i nadchodzącej płycie.


2015.08.07

opublikował:

Diox: „Po współpracy z Tede ludzie zaczęli mnie hejtować”

Diox opublikował na swoim fanpage`u post, w którym odnosi się do fali nienawiści, jaka spłynęła na niego w ostatnich latach. Raper pisze także o Sokole, który – jak przyznaje Diox – jest dla niego wyznacznikiem jakości. Zaszczytem jest dla mnie wydawać płyty w Prosto Label – pisze Diox i dodaje: Kiedy HIFI Banda święciła sukcesy, ludzie z Prosto Label wierzyli w to co robię. Kiedy Diox wydawał solowe płyty i święcił sukcesy, ludzie z Prosto Label wierzyli w to, co robię. Kiedy spadła na mnie fala ogromnej krytyki zbudowanej przez grupki zorganizowanych dzieci okupujących portale społecznościowe i ludzie, którzy nie rozumieli, że to wytwór celowego działania, a nie świadomego uzasadnionego hejtu będącego konsekwencją czegoś niepoprawnego z mojej strony – zwyczajnie zaczęli się ode mnie odwracać (na szczęście nie Prosto Label).

Raper przyznaje, że momentem zwrotnym w jego karierze było nawiązanie współpracy z Tede. Artyści wspólnie z Sir Michem nagrali płytę pod szyldem Potwierdzone Info. Po współpracy z Tede ludzie zaczęli mnie hejtować, odwracać się ode mnie i traktować mnie jak trędowatego – bo nagrałem płytę z gościem, którego jedni lubią, inni nienawidzą, ale jest legendą sceny i mimo tego, czy ktoś go lubi, czy nie – umiejętności rapowych i około-biznesowych odmówić mu nie można. Raper z Poznania zaproszony na mój poprzedni album mówi mi – „jesteś dobrym raperem, ale nagrywasz z Tede, więc nie wiem czy mogę Ci ufać”.

Następnie Diox przechodzi do kwestii nowej płyty, która będzie następcą wydanego w ubiegłym roku albumu „7 minut po śmierci”. Dziś, kiedy wiem, jak dużą pracę nad samym sobą wykonałem, kiedy wiem, jak duży trud włożyłem w powstanie mojego nowego albumu, myślę sobie, że to wszystko było potrzebne, żeby stać się lepszym człowiekiem i lepszym raperem. Musiałem to przeżyć, żeby przekonać się, jak mówi klasyk: „Wiem co jest gdzie – z kim trzymać się – z kim być a z kim nie”. Dziś już nie patrzę na nic tak samo, bo wiem, jak dużo jest dookoła hip-hopkryzji i fałszu. Byłem dobry, ufałem ludziom. Niepotrzebnie. Mój album miał początkowo nazywać się „Bez kurwa sentymentów”, ale wiadomo że ciężko by było go sprzedawać w sklepach a zabiegi markujące „kurwę” – w stylu „k***a”, wyglądałyby komicznie – więc tytuł albumu został zmieniony na „Nowy Testament” i niewątpliwie jest to coś co na bank nie zawiedzie fanów mojej muzyki, a hejterom da niezłego kuksańca w głowę – zapowiada.

Polecane