Raper przyznaje, że momentem zwrotnym w jego karierze było nawiązanie współpracy z Tede. Artyści wspólnie z Sir Michem nagrali płytę pod szyldem Potwierdzone Info. Po współpracy z Tede ludzie zaczęli mnie hejtować, odwracać się ode mnie i traktować mnie jak trędowatego – bo nagrałem płytę z gościem, którego jedni lubią, inni nienawidzą, ale jest legendą sceny i mimo tego, czy ktoś go lubi, czy nie – umiejętności rapowych i około-biznesowych odmówić mu nie można. Raper z Poznania zaproszony na mój poprzedni album mówi mi – „jesteś dobrym raperem, ale nagrywasz z Tede, więc nie wiem czy mogę Ci ufać”.
Następnie Diox przechodzi do kwestii nowej płyty, która będzie następcą wydanego w ubiegłym roku albumu „7 minut po śmierci”. Dziś, kiedy wiem, jak dużą pracę nad samym sobą wykonałem, kiedy wiem, jak duży trud włożyłem w powstanie mojego nowego albumu, myślę sobie, że to wszystko było potrzebne, żeby stać się lepszym człowiekiem i lepszym raperem. Musiałem to przeżyć, żeby przekonać się, jak mówi klasyk: „Wiem co jest gdzie – z kim trzymać się – z kim być a z kim nie”. Dziś już nie patrzę na nic tak samo, bo wiem, jak dużo jest dookoła hip-hopkryzji i fałszu. Byłem dobry, ufałem ludziom. Niepotrzebnie. Mój album miał początkowo nazywać się „Bez kurwa sentymentów”, ale wiadomo że ciężko by było go sprzedawać w sklepach a zabiegi markujące „kurwę” – w stylu „k***a”, wyglądałyby komicznie – więc tytuł albumu został zmieniony na „Nowy Testament” i niewątpliwie jest to coś co na bank nie zawiedzie fanów mojej muzyki, a hejterom da niezłego kuksańca w głowę – zapowiada.