Jeżeli ktoś jest fanem tęgiej rozkminy w muzyce i słucha jej po to, żeby wczuwać się i analizować tekst po tysiąckroć i doszukiwać się 15 den tekstu, to ta płyta (album Potwierdzonego Info – przyp. red.) jest dla niego na jeden raz. Może nawet w ogóle nie powinien jej słuchać – mówi w rozmowie z serwisem Na Zajawie Diox. Słucham muzyki jako całości, słucham brzmień perkusji, sampli i tak dalej, a nie tylko tego, co ma mi do powiedzenia raper. Nie słucham rapu tylko dla rapu. W porównaniu z głębokimi nawijkami Bisza, które są jakoś rozbudowane, to nie oszukujmy się, nie jest to płyta, która błyszczy – kontynuuje wątek albumu „Przypadek? #Niesondze” Diox. Co jeszcze raper ma do powiedzenia na temat płyty, którą nagrał z TDF-em i Sir Michem? Na pewno nie jest przypadłowa na takiej zasadzie, że jest to chujowe. To nie są megawtórne rymy dla Polskiego rapu, więc jeśli chodzi o klimat, o to co chcieliśmy zrobić, to my zrobiliśmy to w pełni.
{reklama-hh}
Diox w rozmowie z Radkiem Podoskiem zastrzega, by nie szukać prawd życiowych w hip-hopie. Lubię posłuchać rapu o rapie tylko po to, żeby posłuchać, jak ktoś sobie nawija. Jak ma spoko flow, to nie wczuwam się w to, że nie napierdala o depresji i że świat jest zły. To spierdolone myślenie ludzi w Polsce, którzy oczekują, że rap ma im odkryć nowe drogi życia. Masz łeb, to kombinuj. Nie szukaj w rapie prawd życiowych albo analiz i piątego dna, bo każdy żyje po swojemu i każdemu życie przyniesie to, co ma przynieść.