Sean „Diddy” Combs odniósł częściowe zwycięstwo w sądzie, gdy nowojorski sędzia oddalił większość zarzutów postawionych mu przez producenta muzycznego Rodney’a „Lil Roda” Jonesa. Mimo to część oskarżeń pozostaje w mocy, a sprawa wciąż się toczy.
Zarzuty Lil Roda wobec Diddy’ego
Rodney „Lil Rod” Jones złożył w lutym 2024 roku pozew przeciwko Diddy’emu, domagając się 30 milionów dolarów odszkodowania. Producent oskarżył go o molestowanie seksualne, podawanie narkotyków oraz groźby podczas pracy nad albumem Love w latach 2022-2023.
Zarzuty obejmowały m.in. złamanie ustawy RICO oraz TVPA, sugerując, że Combs działał w ramach zorganizowanej grupy przestępczej.
Decyzja sądu: część zarzutów oddalona
Sędzia J. Paul Oetken uznał, że brakuje dowodów na to, że Diddy kierował działalnością przestępczą, co skutkowało oddaleniem pięciu z dziewięciu zarzutów.
Pomimo tego, sąd nie oddalił wszystkich oskarżeń – sprawa dotycząca napaści seksualnej oraz odpowiedzialności właściciela nieruchomości za warunki w posiadłości Combsa wciąż pozostaje otwarta.
Reakcje stron
Prawnik Lil Roda, Tyrone Blackburn, skomentował decyzję jako „częściowe zwycięstwo” i zapowiedział dalszą walkę w sądzie.
Z kolei przedstawiciele Seana Combsa podkreślają, że pozew Jonesa jest bezpodstawny i został złożony jedynie w celu uzyskania korzyści finansowych. Diddy konsekwentnie zaprzecza wszystkim oskarżeniom.