foto: mat. pras.
Przed nami ósma edycja Warsaw Music Week. W tym roku festiwal przeszedł zmiany organizacyjne, dzięki czemu do odpowiedzialnej za jego przygotowanie agencji Good Music dołączył klub Progresja. To właśnie Progresja będzie główną areną tegorocznego festiwalu. Ponadto koncerty odbędą się m.in. w Spatifie, Znajomych Znajomych i Cafe Kulturalnej.
Główną gwiazdą tegorocznego Warsaw Music Week będzie Danger. Koncert francuskiej gwiazdy odbędzie się 6 października w Progresji.
W 2007 roku single artysty posługującego się pseudonimem Danger zaczęły wychodzić na światło dzienne dzięki wydawnictwu Ekler’o’shock. Jego pierwsze utwory zawierały m. in. eksperymenty związane z miksowaniem muzyki z pojedynczymi sylabami artykułowanymi przez samego artystę.
W czerwcu 2014 roku w paryskim klubie Nouveau Casino, Danger zaprezentował swój projekt SUNSET.
Na kolejne produkcje trzeba było poczekać dwa lata. Również w czerwcu 2016 roku artysta opublikował kawałek „6:24”. Był on jednym z pięciu jego autorstwa, które znalazły się na ścieżce dźwiękowej gry Furi.
W listopadzie tego samego roku z okazji dziesiątej rocznicy działalności na rynku muzycznym Danger ogłosił nowy album 太鼓 (taiko).
„Ten album jest swoistą hybrydą wschodniej i zachodniej muzyki, poczynając od retro z lat 80-tych po wpływy współczesne” – opisuje swoje najnowsze dzieło Danger.
Franck Rivoire zaczął posługiwać się w internecie pseudonimem Danger w chwili kiedy utworzył swoje konto na platformie Myspace, uważając, że dzięki tak popularnemu słowu wielu ludzi odkryje jego muzykę. Ten PR-owy zmysł zawdzięcza także swojej drugiej profesji, czyli grafice komputerowej, którą zajmował się zanim pochłonęła do muzyka.
Ciekawostką jest także sposób nazywania przez artystę swoich utworów. Każdy z nich nosi nazwę od konkretnej godziny w ciągu doby, kiedy to został ukońkoczy np. „11:30”. Wyjątkiem jest „88:88”, który odnosi się do komunikatu na elektronicznym zegarze, który pojawił się muzykowi z powodu przerwy w dostawie prądu.