Po tym jak zamieszanie wokół Przemka Fergusona odżyło po kilkumiesięcznej przerwie, wiadomym stało się, że nie ucichnie od razu. Przedwczoraj Kałach opublikował napisaną przez Przemka prośbę o bity, które raper ma wykorzystać na swojej płycie. Informację opublikowaną pierwotnie w jednej z bitowych grup na FB opublikował na swoim fanpage’u Lil Konon. W komentarzach pojawił się w wpis DJ-a Decksa, który zapewnił, że wszystkie oficjalne informacje na temat twórczości Przemka Fergusona będą się pojawiać w pierwszej kolejności na kanałach StoproRap. Kałach zarzucił Decksowi „szerzenie nieprawdziwych informacji” i jako dowód opublikował screen swojej rozmowy z Przemkiem.
– Prosiłbym, aby StoproRap przestało traktować raperów jako swoich niewolników/pionków, z którymi mogą pogrywać z wykorzystaniem mediów – napisał pod postem Konona Kałach.
Sprawdź też: Co dalej z Przemkiem Fergusonem? Raper zabiera głos, DJ Decks komentuje
Do sprawy odniósł się Remigiusz Łupicki. Szef StoproRap opowiedział o sytuacji Przemka Fergusona i zapewnił, że raper nadal jest związany z jego labelem.
– Kałach, daj proszę spokój Przemkowi. Niech dokończy leczenie, bo zdrowie jest aktualnie najważniejsze. Na biznes przyjdzie czas.
O tym co się stało, niestety nadal nabiorę wody w usta, bo uważam, że o swoich planach na przyszłość i o tym co się wydarzyło, powinien pierwszy powiedzieć wam Przemo. Jak nietrudno się domyśleć, Przemek jest podczas terapii i kontakt jest faktycznie mniejszy. Mniejszy jest jednak celowo, gdyż Przemek ten czas powinien poświęci na powrót do pełni zdrowia, a nie na rozmowach z wytwórnią o muzyce. Natomiast doskonały kontakt mamy z mamą Przemka, z którą wspólnie dbamy, żeby Przemkowi podczas leczenia niczego nie zabrakło. Dodam, że Przemek nadal ma kontrakt z StoproRap – komentuje Remo.