Foto; @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Z liczbą niemal 2,5 mln miesięcznych słuchaczy na Spotify Bambi znajduje się w ścisłej czołówce artystów na polskiej scenie muzycznej. Reprezentantka Baila Ella Records jest jednocześnie postacią niemal jednoznacznie identyfikowaną jako raperka. Dlaczego „niemal”? Ponieważ nie wszyscy zgadzają się z tym, że Bambi jest raperką.
SPRAWDŹ TAKŻE: Young Igi: „Boję się, że przesadzam z alkoholem, bo nie czuję gdy nie piję”
W ramach promocji swojej nowej płyty „Siniaki i cekiny” Margaret spotkała się z Winim, z którym rozmawiała nie tylko o swojej muzyce, ale także o kształcie sceny. Kiedy rozmowa zeszła na temat Bambi, Maggie zapytała Winiego, czy ten uważa, że Bambi rapuje. Dla gospodarza rozmowy sprawa jest oczywista, ale dla wokalistki już nie.
– Mi się wydaje, że ona już bardziej robi piosenki. W sensie wizerunkowym na maksa jest częścią sceny hiphopowej, ale w sensie muzycznym robi normalne piosenki, takie rynkowo popowe po prostu – uważa Margaret. Zaznaczmy, że wokalistka nie szuka konfliktu z Bambi, ponieważ po chwili dodaje, że cieszy się z jej obecności na scenie.