
fot. Karol Makuratfoto: Karol "Tarakum" Makurat
Kiedy dwa lata temu Blanka wygrywała preselekcje do Eurowizji, musiała mierzyć się z drwinami dotyczącymi jej angielskiego i piosenki „Solo”. Bejba nie tylko to przetrwała, ale szybko nauczyła się z tego śmiać, zyskując dużą sympatię.
Rok później preselekcje wygrała Luna, co od początku było nie w smak wielu widzom. Artystka mogła liczyć na wsparcie fanów, ale w przestrzeni publicznej nie brakowało osób, które próbowały podciąć jej skrzydła. Finalnie eurowizyjne „The Tower” nie wypadło tak dobrze, jak by mogło, a artystka pożegnała się z Eurowizją już w półfinale.
SPRAWDŹ TAKŻE: Fani na Super Bowl buczą na widok Taylor Swift i wiwatują na widok Trumpa
W tym roku Polskę w konkursie reprezentować będzie Justyna Steczkowska. Artystka wraca na Eurowizję po 30 latach. Justyna zdeklasowała konkurentów, zdobywając niemal 40 procent wszystkich głosów, można więc sądzić, że ma mocny mandat od rodaków. Nie od wszystkich. Anna-Maria Żukowska, czołowa polityczka Nowej Lewicy nie pozostawiła na występie gwiazdy suchej nitki.
– Kobita w lateksie, w rytmach niby to z Bałkanów, niby z występu na egipskim statku wycieczkowym. Pejcza tylko brakuje. No i głosu – oceniła Żukowska.
Kobita w lateksie w rytmach niby to z Bałkanów, niby z występu na egipskim statku wycieczkowym, pejcza tylko brakuje. No i głosu.
#Eurovision2025— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ (@AM_Zukowska) February 14, 2025