Pochodzący z Las Vegas rockmani nie są podobno już w stanie na siebie patrzeć. „The Killers są wyczerpani. Nie mieli przerwy od momentu, gdy zdobyli popularność”, podaje informator gazecie Daily Mirror. „Kiedy zaczynali, byli dobrymi przyjaciółmi, lecz teraz nikomu z nich nie chce się już zbytnio w to angażować. Nie znoszą widoku siebie nawzajem. Brandon (Flowers, wokalista – przyp. red.) próbuje hamować negatywne emocje chłopaków, ale i jemu zdarza się tracić głowę. Zespół wie, że przerwa może zniszczyć ich karierę, ale ich zdaniem coraz częściej nie widać innego wyjścia. Lepsze to, niż chwilę później rozejść się w niemiłej atmosferze.”
Bliskie grupie osoby donoszą także, że wewnętrzne sprzeczki sprawiają, że panowie odmawiają już nawet wspólnych podróży.